nie bardzo wiem skąd te niskie oceny, to jest naprawdę doskonały film, osobiście trzymał mnie w napięciu do końca.klimatem przypominał mi trochę Łowców Głów. doskonała rola Clooneya. Jedynie trochę nie do końca rozumię laurów dla pani Swinton. Trochę mała rólka.
również nie rozumiem, skąd tak niskie oceny.... film trzyma w napięciu i porusza. znakomita, moim zdaniem jedna z lepszych ról Clooneya. Artur Edens równiez stworzył wspaniałą kreację. Swinton dobrze oddała bezwzględność swej postaci, jednak uważam, że to Clooney bardziej zasłużył na oscara.
Film bardzo mi się podobał. Ale wydaje mi się, że niską ocenę zawdzięcza małej ilości akcji. A społeczność filmwebu to raczej osoby młode, nastolatki. Stąd wysoka ocena takich filmów jak Transformers czy Avengers, gdzie co chwilę coś się dzieje. Natomiast Michael Clayton mógł ich po prostu nudzić.
Ale mnie nie nudził. To się nazywa gra aktorska anie gra efektami specjalnymi. 8/10
jeśli miałabym próbować dochodzić dlaczego taka średnia, to mogę powiedzieć, że moja dość niska ocena wynika ze słabego scenariusza, fabuły, która nie wciąga i bohaterów, którzy nie wywołują żadnych emocji - ani pozytywnych ani negatywnych, ot postacie takie, obok których raczej przechodzi się obojętnie i nie ma się ochoty wikłać w ich historie. niby ciekawy przypadek, ale zobrazowany w taki sposób, że mało rzeczy zaskakuje, psychologicznie (mimo wątku choroby/nie choroby psychicznej jednego z bohaterów) miałki i absolutnie nie chodzi tu o to, że brakuje akcji (choć faktycznie niewiele tam porywających, emocjonujących scen), bo są filmy, w których tak zwana akcja jest zerowa, ale ekranizacja broni się w innych aspektach, które świadczą o dobrym kinie. tu brakuje tych elementów. stąd wydaje mi się tak kiepska ocena, do której się przychylam - nie pomaga nawet George C., który gra co najwyżej poprawnie jak na swoje możliwości.
Zgadzam się w 100%. Nudny, nudny i jeszcze raz nudny. Jak ktoś nie może usnąć to powinien włączyć ten film i po 30 minutach efekt murowany. Te wszystkie powyższe zachwyty typu "trzyma w napięciu i porusza", dajcie spokój, np. Clayton na początku filmu jedzie, nagle wysiada i patrzy się na konie jakby kosmitę zobaczył i 5 minut filmu musiało to trwać. Rzeczywiście napięcie jak cholera.
Lepiej wróć do oglądania prostych filmów dla pierwszego lepszego imbecyla z ulicy - typu Gliniarz z Beverly Hills (oceniony przez tego użytkownika na 10)
Życie jest za krótkie, żeby oglądać taki chłam. A od mojego gustu to się proszę odczepić. Tak gliniarz z Beverly Hills to klasyka, to jakby porównywać Mercedesa do Daewoo.
Niska ocena to nie tylko mało akcji ale również mało treści... Nuda, mało zdarzeń intryg itp... cała opowiastka jest na jakieś 15 minut reszta to wypełniacze, jak w "pysznej szynce" z marketu..
nie uważam, żeby w tym filmie było mało treści- wróciłam do tego filmu po latach i zmieniłam ocenę, bo dopiero teraz dostrzegłam jaki to dobry film. problem w niskich ocenach polega prawdopodobnie na tym, że jest to kino wytrawne, trudne w odbiorze ze względu na bardzo zawiłą historię która skupia się głównie nie na samej "akcji", a psychologii postaci. stwierdzenie, że ten film to nuda, bo jest w nim mało intryg uważam za zwyczajnie bzdurne.
jeśli ktoś ocenia ten film tylko przez pryzmat "rozrywkowości" i jest w stanie tylko i wyłącznie ocenić, czy film jest nudny, czy ciekawy, to problem leży raczej w odbiorcy, a nie w samym filmie.
nie wiem czy wiesz, ale dowiedz się o tym o czym jest ten film i zrozumiesz, że w pewien sposób przedstawia on to co się działa jakby w stanach i przedstawia te korporację. Nie pamięam jaką ma nazwę tak naprawdę, ale działa tak samo.
ten film jak tez wiele innych jest odbiciem rzeczywistości.
Ale nawet jeżeli rzeczywistość jest sensacyjna barwna i emocjonująca, to film ją opisujący może być kiepski.
Czy ja wiem, mi się tam podobał. Nie ma strasznie dużo akcji i większa część filmu to po prostu przemieszczanie się i rozmowy, nawet mniej rozbudowane od Man from the earth, a mi się tamten spodobał to i ten mi się spodobał :)
już ci mówię dlaczego ten film ma słabe oceny- czytając odpowiedzi ta twój post wnioskuję, że ten film oceniają osoby, których zdolność percepcji jest na tyle denna, że ogranicza się tylko do możliwości stwierdzenia, czy film jest nudny czy nie.
a co do Swinton- moim zdaniem wisienka na torcie, którym jest ten film- znakomicie pokazała bezwzględną pozbawioną skrupułów postać, która w rzeczywistości jest bardzo słaba psychicznie. Rola Clooneya też bardzo dobra, ale jego postać jest moim zdaniem za mało wyrazista. Po tym filmie zresztą zmieniłam o nim zdanie i teraz uważam, że jest to aktor z najwyższej półki.