Filmu nie widziałem w całości (z problematyką jestem obeznany z innych źródeł, do wystawienia oceny wystarczą mi materiały promocyjne), nie wydałbym w życiu ani grosza na zobaczenie takiej bezwstydnej i przepełnionej kłamstwami propagandy, której celem jest zwalczanie wolności słowa w imię poprawności politycznej i "walki z faszyzmem".
Pozycję stanowczo odradzam każdemu, kto pragnąłby w sposób obiektywny zapoznać się z bardzo ciekawą sprawą p. Irvinga, mówiącą tak wiele o rzeczywistej wolności słowa i przyzwoleniu publicznym na wygłaszanie poglądów sprzecznych z "oficjalną" wersją historii.